poniedziałek, 6 października 2014

Kurs wizażu...w skrócie!

Witajcie Kochane! 
Dziś post dosyć nietypowy, ale mam nadzieję, że Was zainteresuje ;)
Jakiś czas temu dodałam na facebook'a zdjęcie zaświadczenia o ukończonym kursie wizażu. Dziś chciałam Wam w skrócie opisać jak taki kurs wygląda w praktyce i czego możecie się nauczyć. 
Ja na kurs zdecydowałam się aby poszerzyć swoją wiedzę, którą głownie pozyskiwałam przez blogerki/vlogerki kosmetyczne, strony internetowe, książki, magazyny. Makijaże na różne okazję wykonuję już od około 5 lat, ale niestety dopiero teraz postanowiłam zdecydować się na kurs. Tak więc za mną 40 godzin stania przy modelkach, które dzielnie użyczały mi swoich twarzy. W tym miejscu należą im się ogromne podziękowania! Zajęcia miałam indywidualne prowadzone przez Panią Agnieszkę Rek, która oprócz zajmowania się makijażem, bodypaintingiem i kosmetyką jest także malarką. Osoba bardzo miła, przyjaźnie nastawiona oraz chętnie dzieląca się swoją wiedzą. Wyzwaniem dla mnie był makijaż graficzny, ponieważ był dość skomplikowany natomiast najprzyjemniejszy makijaż ślubny/okazjonalny oraz artystyczny. Każda osoba początkująca chcąca zostać wizażystą czy osoba zajmująca się już wizażem powinna skorzystać z takiego kursu ponieważ można się w pełni przekonać czy na pewno chce się dalej podążać tą drogą. Na kursie można nauczyć się profesionalnego demakijażu, odpowiedniej dezynfekcji narzędzi potrzebnych nam do pracy, różnych technik makijażu, odpowiedniego doboru kolorów, odpowiedniego przygotowania skóry pod makijaż, odpowiedniego przygotowania stanowiska pracy oraz dopełnicie swój warsztat. Ważną rzeczą, której też się nauczymy to wywiad z klientką!!!! Oczywistym jest chyba także, że tego wszystkiego nauczymy się poprzez praktykę! Całe 40 godzin to jedne wielkie malowanie i zmywanie!! :) To wszystko wymaga ogromnej cierpliwości, staranności, nakładu pracy oraz niemałej nutki wyobraźni. Ja bardzo lubię wyzwania więc makijaż graficzny od tamtego czasu towarzyszy mi dosyć często aby dojść do perfekcji. Kurs kończy się certyfikatem lub tak jak w moim przypadku Zaświadczeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej. 

Mam nadzieję, że choć odrobinę przybliżyłam Wam czego się po takim kursie spodziewać ;) Dla mnie najważniejsze było w nim to, że naładowałam baterie by dalej iść w tę stronę i znalazłam nowe inspiracje do tworzenia. 
Tymczasem uciekam i życzę Wam miłego wieczora!  :)))